Ponieważ w polskich mediach newsy piszą najwyraźniej pijane orangutany z ciężkimi obrażeniami czaszki, dla których dokumentacja i czytanie ze zrozumieniem to czarna magia, dla ciekawskich zamieszczam szczegóły oskarżenia wobec Juliana Assange. Tłumaczą one między innymi, dlaczego twórca Wikileaks dobrowolnie oddał się w ręce policji.
Po pierwsze, list gończy nie został wydany za gwałt, ale za "inne przestępstwo na tle seksualnym". Przestępstwem, o które oskarżany jest Assange jest odbycie stosunku płciowego bez użycia prezerwatywy, na co druga strona nie wyraziła zgody, jednocześnie zgadzając się na sam akt seksualny.
Po drugie, Anna Ardin, pierwsza z poszkodowanych, zaraz po odbyciu stosunku z Julianem Assange, wydała w swoim domu przyjęcie na jego cześć. O wydarzeniu komunikowała na swoim twitterze, pisząc: "Jestem tu z najfajnieszym i najmądrzejszym człowiekiem na ziemi". Twitter Ardin
Z powodu braku możliwości usunięcia kompromitujących stronę oskarżającą wpisów, ogromnej liczby internautów szturmujących dzisiaj kanał oraz groźby wykorzystania ich w procesie przez adwokatów Julliana Assange, Ardin, za radą swojego prawnika, zablokowała dostęp.
Po zdarzeniu, Ardin umieściła również w sieci artykuł, o tym dlaczego i jak należy mścić się na niewiernych mężczyznach.
Po trzecie, sms-owa korespondecja pomiędzy obiema oskarżającymi zawiera dowody na ustalanie zeznań oraz plan skontaktowania się najpierw ze szwedzką gazetą Expressen, a dopiero później z policją. Miało by to służyć rozkręceniu jak największego skandalu bez ryzyka bycia oskarżonym o składanie fałszywych zeznań.
Po czwarte, Anna Ardin jest aktywną działaczką wspomaganego pieniędzmi z USA stowarzyszenia "Anti-Castro". Nie jest to żaden dowód, ale interesująca poszlaka, biorąc pod uwagę kontekst oskarżenia.
Jeżeli chodzi o sam incydent, do którego doszło pomiędzy Anną Ardin a Julianem Assange, to według bieżących dowodów oskarżenia przebiegał on następująco:
- Julian Assange i Anna Ardin podjęli decyzję o odbyciu stosunku płciowego.
- Ardin zażądała użycia prezerwatywy, Assange odmówił odbycia stosunku.
- Ardin kilkukrotnie powtarzała prośbę o użycie prezerwatywy, Assange konsekwentnie odmawiał.
- Ardin zgodziła się na odbycie stosunku bez użycia prezerwatywy, doszło do stosunku.
- Ardin uważa, że Assange wykorzystał jej chwilową słabość.
Druga poszkodowana, Sophia Wilén poznała Assange'a dwa dni później, na przyjęciu zorganizowanym na jego cześć przez Annę Ardin w jej własnym domu. Z sms-ów z telefonu Wilén wynika, że uważała go za "bohatera". Do stosunku doszło prawdopodobnie na łóżku należącym do Ardin. Całe zdarzenie miało następujący przebieg:
- Julian Assange i Sophia Wilén podjęli decyzję o odbyciu stosunku płciowego.
- Podczas stosunku pękła prezerwatywa, której używali.
- Wilén twierdzi, że wiedziała, że doszło do uszkodzenia prezerwatywy, ale nie zażądała przerwania stosunku.
- Assange nie przerwał stosunku i doszło do ejakulacji wewnątrz pochwy Wilén.
Wynika z tego, że Assange jest dupkiem, który wykorzystując sławę przeleciał dwie kobiety w ciągu trzech dni. Jest dwulicowy i nie miał problemu z tym, żeby przelecieć koleżankę kobiety, z którą spał dwa dni temu i która gościła go w swoim domu. Jest nieodpowiedzialny, bo nie przerwał stosunku z obcą osobą po tym, jak pękła prezerwatywa, nie wykonał badań na obecność wirusa HIV i nie poinformował żadnej z kobiet o stanie swojego zdrowia.
Ale nie jest gwałcicielem, nie jest oskarżony o gwałt, a informacje dotyczące oskarżenia wcale nie są tajne i można dotrzeć do nich czytając depesze agencji prasowych.